poniedziałek, 2 lutego 2015

Rozdział 1


-Pa, kochanie będe tak strasznie tęsknić-powiedziałam ze łzami w oczach.
-Ja też będe tęsknić ale niedługo przylecę do tego zakichanego Londynu i znowu się zobaczymy.
-Kocham Cię najmocniej na całym świecie do zobaczenia-nie mogłam wytrzymać rozpłakałam się
-Liv nie płacz misiu, zaraz twój samolot odleci, baw się dobrze i nie szalej za bardzo za miesiąc sie zobaczymy, Pa kochanie-jeszcze raz się przytuliłyśmy i weszłam do samolotu.
Podróż mijała mi niemiłosiernie długo. Harry powiedział że będzie czekał na mnie na miejscu więc nie będe miała problemu z trafieniem do jego willi. Ohh tak zapomniałam wspomnieć mojemu braciszkowi bardzo się powodzi, dosłownie sra kasą i jednocześnie sie nią podciera, nie wiem skąd ma tyle hajsu ale na razie wole nie wnikać. Jak już mnie powiadomił, nie mieszka on sam tylko z czwórką jakiś swoich najlepszych kumpli-jak to oni mieli ?-Ahhh tak Louis, Liam, Niall i Zayn. Pierwszy raz typów na oczy zobacze, no ale wiecie zobaczymy jak to będzie ze mną różnie bywa.
Tak się zagadałam że nie zauważyłam a stewardessa powiedziała żeby zapiąć pasy bo lądujemy. W sumie myślałam że będzie gorzej, nie cierpie latać samolotami bo strasznie trzęsie i nie można się na niczym skupić a co dopiero mówić o śnie. Po wylądowaniu, wyszłam z samolotu wzięłam swój bagaż i zaczęłam się rozglądać za moim ,,kochanym braciszkiem". No tak, tak jak myślałam spóźni się to było do przewidzenia że tak będzie ale cóż usadowie swoje cztery litery i poczekam co mi szkodzi. Czekałam czekałam, nagle zobaczyłam że na podjazd podjechało czarne porshe. Wysiadł z niego mój pokręcony Harry. Podeszłam do niego z wściekłą miną.
-Kurwa człowieku spóźniłeś się ponad godzinę.
-Mnie też miło cię widzieć Liv, chodź tu..-Harry rozłożył ramiona w geście przytulenia się. Przutuliłam się do niego bardzo mocno.
-Tęskniłam ty mój mopie.
-Ja też ty głupia pizdeczko, może już jedźmy, moi współlokatorzy nie mogą się doczekać żeby cie poznać.
-Mam nadzieje że są całkiem spoko, bo z idiotami pod jednym dachem siedzieć nie mam zamiaru-Harry tylko się zaśmiał. Wziął moją walizkę i udał się w strone swojego auta. W samochodzie rozmawialiśmy całą drogę.
-Nie złe auto braciszku-pochwaliłam
-Czekaj aż zobaczysz dom, szczena ci opadnie.
-Żebyś się nie zdziwił- zaśmiałam się
-Zobaczymy- wystawił mi język
Po 30 minutach byliśmy na miejscu. Wysiadłam z samochodu i to co zobaczyłam zaprało mi dech w piersi. Harry miał racje zajebista ta jego chałupa. Szybko się ogarnęłam żeby nie zobaczył że jego dom wywarł na mnie jakiekolwiek wrażenie.
-No i jak ci sie podoba ?
-Może być-mruknęłam
-Jasne, Jasne-mrugnął.Tylko się zaśiałam jak on dobrze mnie znał.
-Idź się rozejrzeć a ja zaniosę walizkę do domu
-Ok
Poszłam za dom i to co zobaczyłam również mnie zaskoczyło. Był tam piękny ogród razem z wielkim basenem, ale zaraz zaraz zobaczyłam w nim 3 chłopaków, powoli podeszłam i sie przedstawiłam.
-Siema, jestem Olivia dla przyjaciół Liv. Jestem siostrą Harrego.
-Hej jestem Niall powiedział chłopak o blond włosach, to Liam wskazał na bruneta a to Louis też był brunetem z włosami postawionym na jeża.
- Miło was poznać. Uśmiechnęłam sie.
Po chwili poczułam, jak jakiś baran wpycha mnie do basenu. Wleciałam jak długa. Wynurzyłam się, by zobaczyć co to za idiota, odwróciłam się i zobaczyłam chłopaka o kruczoczarnych włosach, całe jego ciało zdobiły tatuaże, był nawet przystojny. Szybko otrzeźwiałam i popatrzyłam się na niego z groźną miną.
-Czy ty jesteś jakiś pojebany do reszty kurwa była jego mać. Mam kurwa telefon w kieszeni teraz przez ciebie nie będzie działał i skąd kurwa wezmę następny pojebańcu.
-Uuuu zadziorna, lubie takie. Uśmiechnął sie- Nie złość się, złość piękności szkodzi, chociaż u ciebie to raczej już nie możliwe.
Wyszłam z basenu podeszłam do niego, uśmiechnęłam się figlarnie i z całej siły zajebałam mu z liścia.
-Chłopak złapał mnie za nadgarstki i powiedział- Jeszcze raz to kurwa zrobisz a pożałujesz.
-Puść mnie kurwa idioto.
-Bo co ?
-Bo to... i z całej siły kopnęłam go w jaja.
Chłopak zawył i zwinął się w pół. Słyszałam śmiechy za sobą i tekst typu - Stary ale cie urządziła hahaha. Uśmiechnęłam się tylko, odwróciłam i na odchodne usłyszałam.
-Suka
Opowiedziałam mu tym samym.
-Kutas
Ohhh... czuje że z tej znajomości będą same problemy. Ale cóż okaże się po czasie :)





~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ooo... i o to mamy rozdzial 1 . Brdzo prosze jeśli ktoś czyta prosze o komentarz :) to motywuje i to bardzo.
I jak wam się podoba? :) Jutro pojawi się rozdział 2. Do zobaczenia Kochani.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon by S1K